Chociaż moim wielkim marzeniem zawsze był prawdziwy kominek to niestety wiem, że tego marzenia nie będę mogła spełnić. Przynajmniej na razie. Wynajmuję mieszkanie od trzech lat i nic nie wskazuje na to, że nagle przeprowadzę się do dużego domu, w którym będę mogła cieszyć się kominkiem. Jednakże udało mi się znaleźć inne rozwiązanie by spełnić choć częściowo swoje marzenie.

Kupiłam wolnostojący piec, który zastępuje mi kominek

Przeglądając Internet w poszukiwaniu inspiracji związanych z aranżacją wnętrz trafiłam na urządzenie, które bardzo mi się spodobało. Znalazłam rozwiązanie, które pozwoliło mi uzyskać atmosferę jaką nadaje w domu kominek. Kupiłam wolnostojący piec zwany też potocznie kozą. To, co wyróżnia piece kozy to fakt, że jest on łatwy w instalacji i może on znajdować się w praktycznie każdym wnętrzu, o ile zachowa się pewne środki ostrożności. Demontaż takiego urządzenia również jest bardzo łatwy, chociaż ja zdecydowanie nie zamierzam pozbywać się piecyka, który stoi w moim salonie. W piecach tego typu bardzo podoba mi się to, że można znaleźć je w sklepach w naprawdę różnych modelach i nie miałam problemu by znaleźć piec o dizajnie odpowiednim do mojego salonu, który urządzony jest w modernistycznym stylu. Wybrał kozę grzewczą z żeliwa, ponieważ mają one bardzo dobre właściwości grzewcze, a nie ma dla mnie nic przyjemniejszego niż relaks z książka w ręku przy cieple piecyka.

Piec koza jest urządzeniem, które naprawdę pasuje do mojego mieszkania i jest to coś, co jest moim zdaniem bardzo użyteczne. Piec ten sprawuje się bardzo dobrze i jest łatwy w obsłudze, co jest dla mnie ważne, bo zbyt skomplikowany sprzęt zdecydowanie byłby dla mnie wyzwaniem. Cieszę się, że udało mi się choć w ten sposób spełnić swoje marzenie o kominku. Przyznam, że piec koza stał się prawdziwą ozdobą mojego salonu.